Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego przyjaciela, a do tego właśnie spłonął jego okręt. Za wszystkim stoi jego siostra, Vivia, która za wszelką cenę chce się pozbyć młodego księcia i zasiąść na tronie. Czy wiatrodziej wyjdzie z tego starcia cało? Czaroziemie opanowuje wojna. Nubreveni pokładają nadzieję w tajemniczej postaci – Furii, ale Vivia nie ma zamiaru w nią uwierzyć.
Safi i Iseult, więziosiostry, wpadły w nie lepsze kłopoty. Przyjaciółki znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się jeszcze spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a piekielni bardowie depczą im po piętach. Każdy chce mieć potężną prawdodziejkę po swojej stronie. Jej moc może zdecydować o powodzeniu w politycznych rozgrywkach. Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
- opis z lubimy czytać
Wszystko w tym świecie ma wiele kolorów. Wiele odcieni szarości, niemieszczących się w twojej czarno-białej wizji świata, w której istnieje tylko prawda i fałsz.
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom Czaroziemi - Prawdodziejka, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Teraz przyszedł czas na kontynuację tej serii, czyli Wiatrodzieja. I tak jak w poprzednim przypadku, jestem naprawdę zadowolona z lektury.
W tym tomie również poznajemy losy bohaterów z różnych perspektyw - Merika, Vivii, Safi, Iseult czy Krwiodzieja. Pozwala nam to na lepsze zapoznanie się z ich uczuciami, myślami, planami, co dla mnie jest jak najbardziej plusem. Na początku dość ciężko było mi wbić się w akcję, aczkolwiek kiedy przyzwyczaiłam się do takiego stylu pisania, każda kolejna strona szła gładziutko i nie miałam problemu z wgłębieniem się w pojawiające się w książce wydarzenia. A wydarzeń tych było naprawdę sporo, cały czas coś się działo, nie było czasu na nudę. Dzięki temu książka przyciągała moje zainteresowanie i byłam ciekawa dalszego rozwoju fabuły. Akcja toczyła się dynamiczne, a dobrze dobrane opisy pozwalały na działanie mojej wyobraźni.
Każdy z pojawiających się w książce bohaterów tworzył swoją fabułę, która jednak w zgrabny sposób łączyła się z innymi w jedną, ciekawą całość. Przyznam jednak, że najbardziej podobało mi się czytanie perspektyw Iseult i Krwiodzieja, może dlatego, iż bardzo zainteresowała mnie rozwijająca się między nimi relacja. Poza tym w tym tomie możemy więcej dowiedzieć się o losach naszej Więziodziejki, wciąż jednak wątek ten rozwija się, przez co moja ochota na kolejne części tej serii rośnie z dnia na dzień.
Jeśli chodzi o samych bohaterów, to tu nie mogę się właściwie niczego przyczepić. Jestem niezmiernie zadowolona z faktu, iż żaden z nich jakoś szczególnie mi nie podpadł, a nawet więcej - w jakiś sposób zaczęłam przywiązywać się do wykreowanych tu postaci. Każdy z nich odgrywa ważną rolę, każdy ma jakąś historię do opowiedzenia. Z racji tego, że w Wiatrodzieju pojawia się więcej rozdziałów napisanych z perspektywy Merika, możemy lepiej poznać jego postać i zobaczyć, jak rozwija się jego charakter, szczególnie po wydarzeniach z poprzedniego tomu. To samo dotyczy postaci Iseult, czy chyba mojego ulubionego tu bohatera - Krwiodzieja. Wciąż jednak mam niedosyt co do niego, pragnę lepiej go poznać i liczę na to, że w kolejnym tomie tak właśnie się stanie.
Podsumowując, Wiatrodzieja czytało mi się bardzo przyjemnie, fabuła jak najbardziej mnie wciągnęła, nie mam też co narzekać na styl, w jakim napisana jest książka, ponieważ jest on przystępny i sprawia, że kolejne strony czyta się szybko i bez szczególnego wysiłku. Największym plusem jak dla mnie jest to, że akcja nie skupia się w większym stopniu na żadnym wątku miłosnym, tylko na przygodach bohaterów i chociaż raz na jakiś czas lubię poczytać coś romantycznego, to w tego typu fantastyce nie jest to niezbędne, za co seria ta zyskuje u mnie w pozytywnym znaczeniu.
Czytaliście może już serię Caroziemie? A może macie dopiero w planach? Ja w każdym bądź razie z wielką przyjemnością Wam ją polecam!
✮✮✮✮✮✮✮✰
BARDZO DOBRA
Very interesting post! ♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze części pierwszej, to nie do końca moje klimaty niestety :) Ale siostrze pewnie przypadłaby do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Mam już "Wiatrodzieja" i już nie mogę się doczekać, aż go przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hayles z Our books. Our love
Czytałam i oba tomy bardzo mi się podobają ^^ Już nie mogę się doczekać kolejnego! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron